Maj 04, 2024, 02:50:59
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!

Na Szlaku Przeznaczenia Trwaj



Pokaż wiadomości

* Wiadomości | Pokaż wątki | Pokaż załączniki

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Geralt z Rivi

Strony: [1]
1
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 23:10:16 »
Tak jak sobie życzyła pchnął mocniej i szybciej. Parł do przodu, przylegając ustami z
powrotem do jej piersi, brodawek, czasem nawet znajdując miejsca na pocałunki, na szyi.
Stęsknił się, naprawdę stęsknił się jak zbity pies. A teraz znowu odnalazł miejsce chwilowego
postoju. Chwilowej przerwy w podróży.
Jak zawsze i tak się rozejdą, znikną. Znowu w pewien sposób staną się dla siebie obcy.
Ale nie myślał o tym teraz, bardziej zajmowała go, jej wilgoć i doprowadzająca do szaleństwa ciasnota.
Mruknął cicho, a z ust wyrwał mu się jęk, gdy poczuł, że jest coraz bliżej.

2
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 22:47:12 »
-Tak?
Popatrzył na nią z niejakim trudem, bo i trudno było oderwać wzrok od jej ciała i poczynań, jakie
działy się u dołu. Spojrzał w fiołkowe oczy i to zobaczył rozpaliło go jeszcze bardziej. Jej rozochocony
wzrok udzielił się także mu. Popatrzył na nią z góry, zwalniając odrobinę.
Pierwsze oznaki zmęczenia już czuł, niestety przez ostatnie dni odpoczynku nie zaznał zbyt wiele, ale
nie miał ani chęci, ani zamiaru jej tego okazywać.
W końcu noc jeszcze była młoda, a oni długo się nie widzieli...

3
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 21:39:08 »
-Yen....
Mruknął przeciągle, czując i widząc, że przyśpieszyła. Sam też czuł coraz większą przyjemność,
a jeszcze większa płynęła z świadomości, że Yennefer była jego i tylko jego.
Nie chciał prędko zakończyć tego aktu, więc zwyczajnie podniósł ją ponownie, po czym
położył na plecach, z powrotem znajdując miejsce między jej biodrami.
Wsunął się w nią do samego końca, czując jak mocno oplotła go dookoła. Lekki uśmiech nie schodził
z jego warg. Wsparł się na ręce i znów powrócił do rytmu pchnięć,pocałowała ją ponownie,
gdy otworzyła usta w cichym"ojejku", przeczesując ręką jej długie, czarne loki. Znowu był jej, a ona jego.

4
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 21:17:00 »
Gdy ujęła jego męskość i wsunęła w siebie skwitował to cichym pomrukiem i oplótł ją dłońmi. Usta
odłączyły się od jej warg i zsunęły się po szyi, miękkiej i przyjemnie pachnącej, w dół na piersi czarodziejki.
Biel skóry zdecydowanie odznaczała się na jej piersiach, które teraz, w rytm ruchy bioder, obsypywał
kolejnymi pocałunkami. By w końcu dotrzeć do jej naprężonych brodawek i je też zadowolić swoimi ustami.
A przy tych czynnościach nie puścił jej ani na chwilę, nie po tak długim czasie rozłąki.
Zdecydowanie nie. Przyśpieszył, wsuwając się w nią mocniej i głębiej.

5
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 20:58:37 »
-Nie śmiałbym tylko kontemplować, lecz jak wiesz lubię patrzeć na to co piękne.
Popatrzył na jej przygryzioną wargę i po chwili znowu ją pocałował. Ręce znów zaczęły błądzić po jej ciele, przypominając sobie jego dawne linię.
Nie dał jej długo czekać, gdy spodnie zsunęły się z niego, podniósł ją bez problemów. Była lekka.
Jak dla Wiedźmina, jak piórko. I ruszył w stronę jedynego meblu, który do następnych poczynań się nadawał.
Chociaż znał zdanie Yennefer co do miejsc na kochanie się. Zaczynając od jednorożca, kończąc jakieś 100 stóp nad ziemią.
Była wielbicielką co dziwniejszych miejsc, do uprawiania miłości, natomiast mebel jakim było łóżko, Wiedźmin upatrzył sobie najbardziej i cenił go
za wszystkie możliwe strony użytkowania.
Usiadł na łóżku, dając czarnowłosej oparcie na swoich kolanach. Znowu bliskość jej ciała i ciepło mieszały w głowię i otumaniały.
A mimo, że był wiedźminem to reagował na to, podobnie jak reszta mężczyzn. W pokoju zaczynało się robić coraz goręcej.

6
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 20:41:40 »
Zawsze, na każdym etapie pokazywała swoją wyższość, swoją niezależność. Tak samo jak i teraz, gdy mimo gołego ciała, spojrzenie fiołkowych
oczu ani trochę nie zmiękło.
-Wiesz dobrze, że nie.
Mruknął tym swoim chrapliwym głosem, po czym rozpiął do końca swoją kurtę i zrzucił ją na ziemię, zaraz obok jej sukni. Yennefer jak zawsze
była blada, co tylko budziło w nim jeszcze większe pożądanie. Burza czarnych loków spływała na jej ramiona bujnymi kaskadami i budziła kontrast
kolorów. Biel i czerń. I fiołkowe spojrzenie, którym zawsze go obdarzała.
Kolejna poszła koszula, którą z taką samą dbałością co o zeszłoroczny śnieg, zrzucił na ziemię. I tak odsłonił swoje blizny, jako trofea po kolejnych walkach.
Przez rok trochę mu ich przybyło, jednak nigdy na nie, nie narzekał. Nie miał po co. A teraz ważniejsze rzeczy zaprzątały mu głowę...i wzrok.

7
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 20:30:51 »
Ręce zsunęły się na jej talię, a język nie przerywał tańca. Jedna z jego dłoni szybko powędrowała do pasów
utrzymujących miecze na plecach i rozpięła je. Pochwy z ostrzami upadły na ziemię, a Geralt znowu powrócił dłońmi
do talii czarodziejki. Byłą wręcz jego odwrotnością, on był zahartowany, jak stal, na Szlaku. Natomiast ona odwrotnie, zahartowana była
na balach, na książęcych dworach, utrzymywaniu swojej pozycji w Królestwach i na ogólnym życiu królewskim. A mimo to łączyło ich coś dziwnego, coś
czego sam Wiedźmin nie rozumiał. Ale zdecydowanie niezrozumienie, nie przeszkadzało mu w szukaniu zamka od czarnej, aksamitnej sukni Yennefer. A gdy go znalazł,
bez pardonu go rozpiął, jednym sprawnym ruchem. Drapieżny uśmiech pojawił się, na lekko podniesionych kącikach ust.

8
Szlak / Odp: Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 20:16:13 »
I tak oto wiedźmin poczuł, jak usta czarodziejki zmiękły odrobinę. Pocałunek przybrał na silę, gdy rozchylił jej wargi i wszedł między nie językiem. Zawsze ich kłótnie kończyły się tak, a nie inaczej. Zawsze wespół z dziwną mocą mu wybaczała, a potem znowu od siebie odchodzili, gdy nie mogli wytrzymać. On lub ona, zależnie od tego kogo mocniej gnało w drogę. Czasem to ona odchodziła pierwsza, zostawiając mu tylko list, chociaż i tak to było rzadkością.
On...Geralt nigdy nic nie zostawiał, żadnego listy, żadnej notki. Nie lubił rozdrabniania się na temat rozstań, dlatego i teraz odepchnął od siebie myśli i powrócił do jej ust. Zapachu, który unosił się w koło i drażnił nos, zapachu, który nawet na Szlaku, ile by się nie widzieli, towarzyszył mu zawsze.

9
Sala werbunkowa / Geralt Riv
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 17:40:14 »
Geralt z Rivi, Biały Wilk, Rzeźnik z Blaviken.
Jak zwał tak zwał, białe włosy zawsze pozostają te same, nazwy się tylko zmieniają. Rzeźnik jest wiedźminem z Cechu Wilka i jak na wiedźmina przystało podróżuje i zabija potwory. Niestety nudno by było gdyby nie to, że przy każdej możliwej okazji wplątuje się w kolejne intrygi i walki czarodziejów, królów i szpiegów, czyli tak zwanego kolokwialnie dworu. Najgorzej jeszcze gdy na drodze stają mu teleporty...ale to już inna historia.

Strony: [1]
Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
wild-reign silverstar weganizm mexicanas 2p