1
Szlak / Zapach bzu i agrestu
« dnia: Czerwiec 03, 2015, 20:07:12 »
Z tyradą się nie wysiliła..
Nic specjalnego, bywały lepsze. Tak jak i podróże, zajazdy i kolacje, które ciężko osiadały w bebechach.
Teraz jednak nie miało to już takowego znaczenia, jak wtedy gdy wściekle go witała, jak łajała i machała dziarsko rączkami.
Taaa, to nie miało znaczenia.
I wspomnienia, zmęczenie i brud jaki osiadał w duszy, ciele.. oraz jaźni.
Jaźni która teraz była ponadto. Była.. kontemplowała.
Dotyk i ciepło. I zarost!
Oczywiście się nie ogolił. Nigdy tego nie robił gdy się spotykali. Nie ważne czy spontanicznie, czy z umówioną datą i terminem.
Wiedział, że ją to drażniło.
Wiedział.. że też fizycznie.
I wykorzystywał tą wiedzę doskonale, bo niemal topiła się w jego ramionach.
W ramionach skurwiela, kogoś kogo najchętniej by nienawidziła.
No nic..
Tak to już bywa.
Więc by nie mitrężyć, coby nie oddawać się wewnętrznym moralitetom - Oddała pocałunek.
Mimo tego, że miała go nienawidzić, że ów ktoś był skurwielem.
Oddała chyżo i chętnie.
Modyfikuj wiadomość
Nic specjalnego, bywały lepsze. Tak jak i podróże, zajazdy i kolacje, które ciężko osiadały w bebechach.
Teraz jednak nie miało to już takowego znaczenia, jak wtedy gdy wściekle go witała, jak łajała i machała dziarsko rączkami.
Taaa, to nie miało znaczenia.
I wspomnienia, zmęczenie i brud jaki osiadał w duszy, ciele.. oraz jaźni.
Jaźni która teraz była ponadto. Była.. kontemplowała.
Dotyk i ciepło. I zarost!
Oczywiście się nie ogolił. Nigdy tego nie robił gdy się spotykali. Nie ważne czy spontanicznie, czy z umówioną datą i terminem.
Wiedział, że ją to drażniło.
Wiedział.. że też fizycznie.
I wykorzystywał tą wiedzę doskonale, bo niemal topiła się w jego ramionach.
W ramionach skurwiela, kogoś kogo najchętniej by nienawidziła.
No nic..
Tak to już bywa.
Więc by nie mitrężyć, coby nie oddawać się wewnętrznym moralitetom - Oddała pocałunek.
Mimo tego, że miała go nienawidzić, że ów ktoś był skurwielem.
Oddała chyżo i chętnie.
Modyfikuj wiadomość