Maj 13, 2024, 22:30:02
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!

Na Szlaku Przeznaczenia Trwaj



Pokaż wiadomości

* Wiadomości | Pokaż wątki | Pokaż załączniki

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Elliri Feainnewedd

Strony: [1]
1
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 29, 2015, 22:12:27 »
Zaśmiała się wesoło
-No, do małych, to ty Graak nie należysz - rzuciła wesoło w stronę drzewca i nagle przypomniała sobie opowieści matki, Graak,  tak nazywał się drzewiec z którym podrozowala zanim osiadła w Aedd Gynvael, albo był to zupełny zbieg okoliczności i więcej niż jeden wolny drzewiec nosił na imię Graak,  albo właśnie stała przed żywa legenda o której często opowiadała jej matka. Seth nadal siedział na gałęzi drzewca , jak gdyby nigdy nic oczyszczając swoje skrzydła- A więc masz na imię Graak?  To zabawne, moja matka kiedyś podrozowala z drzewcem o tym samym imieniu.
Podsumowała spokojnie, oczekując reakcji drzewca i nadal starając się przywołać Setha do porządku.

2
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 29, 2015, 14:37:13 »
Nie miała pojęcia dlaczego czarodziejka zapytała o jej rodziców,  jednak wydało jej się to dziwne,  zmierzyła ją spojrzeniem i dopiero po chwili uznała że może jej odpowiedzieć.
-Mesira i Trisstan - mruknela lekko zaniepokojona nagłym zainteresowaniem czarodziejki, ale wiedziała że z takimi lepiej nie dyskutować,  bo nigdy nie wiadomo, kiedy zmienia cie w żabę .

3
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 22:13:22 »
Stanęła zupełnie luźno i spoglądała na czarodziejkę, no cóż,  miejsce się zmieniało, zmieniali się ludzie.... Zamyslila sie na chwilę, aby zebrać myśli i jakoś to opowiedzieć.
- Urodziłam się w Aedd Gynvael, tam gdzie moja matka, jednak po dwóch latach, wraz z rodzicami przenieśliśmy się do novigradu, tam jednak mieszkaliśmy tylko cztery lata, do pogromu w którym zginęli moi rodzice, później zamieszkałam  w Dol Blathanna u stryja... teraz jestem tutaj - wzruszyła ramionami. Była ciekawa kogo przypominała tym obcym osobom, do kogo była tak podobna,  że ją mylono, kto podobny do niej był tak interesujący ze zwracał na siebie uwagę czarodziejki interesujący drzewca - Seth! Zejdź w końcu,  nie niepokoi się obcych.
Mruknela na Kruka.  Nigdy taki nie był, podróżował z nią od zawsze, a wcześniej z jej matką,  nigdy nie był obojętny na ich polecenia. 

4
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 21:46:42 »
Zasmiala się,  to nie prawda że elfki są podobne,  i bardzo dobrze o tym wiedziała,  nawet ta czarodziejka o tym wiedziała,  tylko musiała wymyślić coś, aby nie zabrzmiec głupio. Uśmiechnęła się ładnie,  uśmiech miała po matce, te same doleczki w policzkach i drobne ząbki koloru pereł. Wyciągnęła rękę w stronę czarodziejki
-Elliri Feainewedd - uśmiechnęła się jeszcze ładniej, mówiła wolno, wiedziała że jej przydomek może sprawiać trudności w wymowie dla zwykłych dh'oine - We Wspólnym, znaczy to tyle co dziecię słońca .
Wolała informować o tym ludzi, łatwiej było im się do niej zwracać w ten sposób, i chociaż nie często rozmawiała z Dh'oine,  a jeśli już to nie przedstawiała im się na przesłuchaniach,  to zawsze miała w nawyku, aby przedstawiać się z klasą i uśmiechem,  tak jak uczyła ją matka.
-jeśli mogę wiedzieć z kim mnie pani pomyliła ? - elfka nadal starała się ściągnąć Kruka z gałęzi drzewca.

5
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 20:23:55 »
-To ja powinnam o to zapytać,  ty mi się przygladasz -mruknela cicho, nad wyraz spokojnie, nie czuła wokół siebie magicznej aury, jej zapachu , powietrze nie wibrowalo, jednak wiedziała,  że kobieta jest czarodziejka,  właśnie dlatego zastanawiało ją,  dlaczego tak jej się przyglądała. Chciała wiedzieć co się tutaj dzieje, czyj zapach miała, dlaczego czarodziejka patrzyła na nią w ten sposób i dlaczego Seth,  pomimo tego że nie ufa obcym, podlecial do drzewca z taką otwartością - Czy możecie wyjaśnić mi, co tutaj się dzieje?  Skąd znasz mój zapach? A ty, dlaczego tak mi się przygladasz?

6
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 19:46:26 »
-Tak, jestem elfka, pełnej krwi... -odparła z dumą i zdziwiła się,  elf którego zna? Niby ze pachnie jak kto?
Zamyslila sie na chwilę i nagle jej uwagę przyciągnęła kobieta która ją obserwowała,  powietrze wibrowalo pod naporem magii, naporem którego nienawidziła, sam jego zapach doprowadzal ją do szału,  gdy tylko o tym pomyslala,  wibracja powietrza ustala, zniknął zapach. Nagle z drzewa zlecial czarny kruk, Seth, z którym podrozowala jeszcze jej matka i jak gdyby nigdy nic, usiadł na gałęziach drzewca.
-Seth... -mruknela w stronę ptaka jakby starając się przywołać go do porządku.  Nadal jednak patrząc ciekawie na kobietę, zaprosiła ja gestem w swoją stronę .

7
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 18:52:58 »
Na początku,  nie zwróciła na niego uwagi, wytarła miecz w białą lnianą bluzkę i schowała go do pochwy,  dopiero gdy podszedł i pochylił się nad nią,  dokładnie mu się przyjzala, tak, Humanoidalne drzewo,  drzewiec czy jakoś tak okreslala to jej matka,  gdy opowiadała jej historię o stworzeniu z którym podrozowala. Elliri nigdy nie wierzyła w istnienie czegoś takiego, aż do dzisiaj, do czasu gdy go zobaczyła. 
Tak jak uczyła ją matka, zachowała szacunek i spokój,  tylko w ten sposób mogła wyjść z tego cało,  a zresztą,  stworzenie które stało przed nią,  tak jak ona było dzieckiem ziemi, jej najukochańszym stworzeniem,  w odróżnieniu od tych, którzy już leżeli martwi.
-ceádmil essea Elliri
Przedstawiła się płynnie w starszej mowie , uśmiechając się do stworzenia
-essea seidhe

8
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 27, 2015, 18:27:17 »
Gdy dziwna istota skakala po ludziach, była tym tak zaaferowana ze nie zauważyła ludzi zakradajacych się od tyłu,  z łukami i plonacymi strzałami. Elliri wiedziała jak to może się skończyć,  dlatego nim wielki mężczyzna wydał rozkaz wypuszczenia strzał,  ona była już między nimi z mieczem w dłoniach.
W jednej chwili, powietrze zdawało się zadrżeć,  gdy elfka cięła szybko, dokładnie wybierając miejsca, mężczyźni padali nim zdążyli zrozumieć skąd przyleci kolejny cios. Płonące strzały które miały lecieć w drzewca, uderzały w piasek i tam gasly. 
Elfka, nie pozwalała swoim ofiarom nawet krzyknąć, była szybka i lawirowała między nimi niczym motyl między kwiatami, zostawiając za sobą tylko smugę rozwianych białych włosów. 
Nie wiedziała dlaczego pomaga tej istocie, jednak wiedziała o co ona walczy, wolność lasu, za to Elliri była gotowa oddać życie. .. a zresztą, drzewiec walczył z Dh'oine, już za to, należał mu się szacunek

9
Szlak / Odp: Powrót furii kniei.
« dnia: Maj 26, 2015, 22:25:58 »
Pędziła szlakiem przed siebie, jak zwykle bez celu, był tylko szlak i tylko on, gdzieś tam może i czekało jakieś towarzystwo,  ale aktualnie nie miało ono znaczenia , była tylko ona, ona i szlak.
Nagle w swym szaleńczym galopie usłyszała odgłosy walki dochodzące gdzieś ze szlaku przed nią.
-Trisst, chyba powinniśmy to zbadać - mruknela do czarnego wierzchowca,  jedynego towarzysza który zawsze, od dziecka był przy niej, jedynego który zawsze jej wysłuchał.  Popedzila galopem wzdłuż szlaku, ukrywając się w cieniu drzew, gdy dotarła do miejsca skąd dochodziły dziwne dźwięki,  to co zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Humanoidalne drzewo,  stało na środku szlaku bijąc wściekle gałęziami na wszystkie strony, niczym człowiek odtrącający natarczywe muchy, musiała zeskoczyć z siodła i zbliżyć się do szlaku aby dokładnie dostrzec z czym walczyła dziwna istota.
Wytężyła wzrok aby przebić się przez wściekłe,  rozmazane gałęzie, nie pozwalające zobaczyć nic co działo się przed nią .
Gdy jednak zobaczyła co się dzieje, zdjęła łuk z pleców i wyjęła strzałę z kołczanu.  Ludzie z siekierami atakowali humanoidalna istotę.
Wiedziała że szanse na wycelowanie w tym rozgardiaszu ma niewielkie, ale postanowiła spróbować,  naciągnęła cięciwę i wycelowała,  strzała przemknela pomiędzy gałęziami nawet ich nie muskając i wbiła się wprost w klatkę piersiową mężczyzny .

[Graak i Mesira w postaci Elliri witają ponownie, chyba wszyscy zdają sobie sprawę zdaje to oznacza kłopoty? ]

10
BetaTesty / Odp: Podmrok - Poza fabułą.
« dnia: Maj 14, 2015, 20:20:08 »
Idąc przez miasto,  poczuła nagły ból w głowie i ciężki,  opadający na wspomnienia woal,  uchylił rębka tajemnicy.  Nie wszystko było jasne i klarowne, gdzieś w głębi swojego umysłu słyszała głos opowiadający przerażające historie, o podziemnych elfach o ciemnej skórze i białych włosach, o ich miastach i okrucieństwie.  To te historie, opowiadane jej wiele lat temu, gdy jeszcze była dzieckiem,  doprowadziły ją teraz do zrozumienia całej sytuacji, do pojęcia tego, w jak wielkim łajnie wylądowała. 
Ból osnuł oczy ciemnym aksamitnem,  sprawiając że nie widziała co dzieje się wokół niej, dopiero gdy poczuła szarpnięcie i rzucono ją na kolana, wszystko wróciło do normy, ponownie widziała się w roli skazańca. 
Widziała ich aż nazbyt dobrze, mogła się im przyjrzeć,  każdemu z osobna, każdemu z tych wyjątkowych,  żyjących pod ziemią istot. Okrutnych i nienawistnych, w niczym jej nie imponowali, nie wzbudzali szacunku, ani tym bardziej lęku.  Jedyne co wzbudzali,  to dziwny rodzaj ciekawości, chciała wiedzieć co ją tutaj czeka, w jaki sposób zginie. 

11
BetaTesty / Odp: Podmrok - Poza fabułą.
« dnia: Maj 13, 2015, 20:03:15 »
Gdy wróciła jej świadomość było już za późno,  prowadzili ją w łańcuchach i obdartych łachach wraz z innymi takimi jak ona. Nie pamiętała co tak naprawdę się wydarzyło,  nie miała pojęcia dokąd zmierza, nie wiedziała nawet kim tak naprawdę była i gdzie ją zlapano. Zastanawiała się czy powinna się odezwać,  szeptem zapytać współwięźnia dokąd ich prowadzą, czy zadanie pytania jest tak cholernie niebezpieczne jak się jej wydawało, w sumie, tylko brak odpowiedzi na to pytanie sprawiało,  że nadal nie otwierała ust.
Wlekła się wraz z innymi, w ciszy, czując że ciąży nad nią wizja rychłej śmierci. Wlekła się i próbowała cokolwiek sobie przypomnieć,  to jednak się nie udawało,  wszystkie wspomnienia, minione uczucia, wszystko co już się wydarzyło,  było osnute dziwnym, ciężkim woalem którego sama nie mogła podnieść.
A więc szła,  wciąż i wciąż,  nie rozglądając się,  patrząc tylko i wyłącznie pod nogi, szła aby odnaleźć zaginione wspomnienia... Nie, szła aby zginąć,  nawet ona zdawała sobie z tego sprawę. 
Noc zbliżała się do końca,  już wkrótce słońce miało ogrzać ziemię swymi ciepłymi promieniami, a ona czuła,  że marsz powoli dobiega końca. 

Strony: [1]
Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
trzywahaty meute-de-loups pomocniczy whispers-in-the-dark gangpod