Na Szlaku Przeznaczenia Trwaj

Fabuła. => Szlak => Wątek zaczęty przez: Graak w Maj 26, 2015, 22:08:16

Tytuł: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Graak w Maj 26, 2015, 22:08:16
Uciekać!  Uciekać jak najszybciej!!! To... to coś jest tuż za nam.....ŁAAAAAAAAAAAAAA!
*To była masakra, a wszystko co po niek pozostało to rozkopana ziemia, powalone głazy, zniszczone wozy i porozgniatani ludzie. Wielki, drzewo podobny kształt poruszył się na trakcie przy okazji płosząc stado Nekkerów i jednego Zgnilca, przyciągniętych zapachem krwi i odgłosami walki. Zielone ślepia zajaśniały w mroku jali tworzył dacg lasu. Ogromne niczym pnie nogi ruszyły przed siebie w marszu, którego nic nie zatrzyma. Skrzypienie kory i jęczenie drewna towarzyszyło istocie przy każdym ruchu. Wielgachne łapska, albo konary poruszały się miarowo, a na wystających ptakówców" istoty usiadła rozwrzeszczana rodzina kruków, kilka sów i pare pomniejszych ptaków. Na barkach oraz głowie pezycupnęły sobie wiewiórki i polne myszy, a w dziuplacg i załamaniach kory kryły się leśne licha, maleńkie magiczne stworzonka z lasu. Na drodze pojawiło się kilku ludzi, a sekundę później,  las rozdarł wrzask o sile gromu.*
- DH'OOOOOOOINE ŁAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 26, 2015, 22:25:58
Pędziła szlakiem przed siebie, jak zwykle bez celu, był tylko szlak i tylko on, gdzieś tam może i czekało jakieś towarzystwo,  ale aktualnie nie miało ono znaczenia , była tylko ona, ona i szlak.
Nagle w swym szaleńczym galopie usłyszała odgłosy walki dochodzące gdzieś ze szlaku przed nią.
-Trisst, chyba powinniśmy to zbadać - mruknela do czarnego wierzchowca,  jedynego towarzysza który zawsze, od dziecka był przy niej, jedynego który zawsze jej wysłuchał.  Popedzila galopem wzdłuż szlaku, ukrywając się w cieniu drzew, gdy dotarła do miejsca skąd dochodziły dziwne dźwięki,  to co zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Humanoidalne drzewo,  stało na środku szlaku bijąc wściekle gałęziami na wszystkie strony, niczym człowiek odtrącający natarczywe muchy, musiała zeskoczyć z siodła i zbliżyć się do szlaku aby dokładnie dostrzec z czym walczyła dziwna istota.
Wytężyła wzrok aby przebić się przez wściekłe,  rozmazane gałęzie, nie pozwalające zobaczyć nic co działo się przed nią .
Gdy jednak zobaczyła co się dzieje, zdjęła łuk z pleców i wyjęła strzałę z kołczanu.  Ludzie z siekierami atakowali humanoidalna istotę.
Wiedziała że szanse na wycelowanie w tym rozgardiaszu ma niewielkie, ale postanowiła spróbować,  naciągnęła cięciwę i wycelowała,  strzała przemknela pomiędzy gałęziami nawet ich nie muskając i wbiła się wprost w klatkę piersiową mężczyzny .

[Graak i Mesira w postaci Elliri witają ponownie, chyba wszyscy zdają sobie sprawę zdaje to oznacza kłopoty? ]
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 27, 2015, 10:50:21
*Leciała.. Wysoko ponad drzewami, omiatała spojrzeniem miodowych oczu otoczenie. Badała. .- Ładna pogoda... -pomyślała i ruszyła w stronę szlaku. Słyszała dźwięki.. Dużo dźwięków.. Podleciała bliżej elfkii.. O kurwa, kojarzyła ja skąś.. Ale skąd?
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Graak w Maj 27, 2015, 18:19:11
*Wielkie łapska chłostały niemiłosiernie, a nogi wielkie jak pnie deptały każdą rzecz, zamieniając ją
W mokrą plamę. Pod krokami olbrzyma ziemia trzęsła się i huczała. Poskręcabe gałęzie niczym maczugi lub obuchy strącały Dh'oine z nóg, by później zostać wgniecionym w ziemię.
Z dziupli otoczonej korą wydobywał się głośniy wrzask furii. Furii która narastała w lasacg, tak dlugo
Tępionych przez ogień i siekiery. Teraz nadszedł odwet. Drzewiec nawet nie zwrócił uwagi na strzałę która zabiła jednego z jego przeciwników. Skakał po wrogach, machając przy tym dziko gałęziami i wrzeszcząc w niebogłosy.* DH'OOOOOOOINE JA FAS ROSKNIEŹDŹ NA SŁODGIE GRUSZKI!!!!! AAAAFH FY MAŁE DZIFNE STFORKI!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 18:27:17
Gdy dziwna istota skakala po ludziach, była tym tak zaaferowana ze nie zauważyła ludzi zakradajacych się od tyłu,  z łukami i plonacymi strzałami. Elliri wiedziała jak to może się skończyć,  dlatego nim wielki mężczyzna wydał rozkaz wypuszczenia strzał,  ona była już między nimi z mieczem w dłoniach.
W jednej chwili, powietrze zdawało się zadrżeć,  gdy elfka cięła szybko, dokładnie wybierając miejsca, mężczyźni padali nim zdążyli zrozumieć skąd przyleci kolejny cios. Płonące strzały które miały lecieć w drzewca, uderzały w piasek i tam gasly. 
Elfka, nie pozwalała swoim ofiarom nawet krzyknąć, była szybka i lawirowała między nimi niczym motyl między kwiatami, zostawiając za sobą tylko smugę rozwianych białych włosów. 
Nie wiedziała dlaczego pomaga tej istocie, jednak wiedziała o co ona walczy, wolność lasu, za to Elliri była gotowa oddać życie. .. a zresztą, drzewiec walczył z Dh'oine, już za to, należał mu się szacunek
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Graak w Maj 27, 2015, 18:41:29
*Gdy w końcu na szlaku nie ostał się ni jeden żywy człowiek, dopiero wtedy stwór zwolnił, a następnie zaprzestał atakowania w dzikiej furii. Sapał głośno,  że aż powietrze wokół drżało a głos rozchodził się daleko. Pierwsze z odważnych zwierząt poczęły zlatywać na gałęzie drzewca, a cała jego "flora" wracać fo normy. Olbrzym odwrócił się w miejscu, a jego zielone ślepia spoczęły na grupce zabitych łuczników i......Dh'oine???? Sam nawet nie pamiętał by zabił tamten zespół strzelców,  ale widać ominął jednego z nich. Gdy podszedł, a ziemia przestała drgać pod jego krokami, drzewiec pochylił się w przód i przyjrzał nieznajomej. Wciągnął powietrze zębistym otowrem, przy okazji wypuszczając w osobę chmurę zielonych zarodników, będących tym co zawsze wydycha.*
KIM JEZD TFOJA HM? TFOJA TO NIE DH'OINE, TWOJA TO JE CO INNEGO. MOJA ZNAĆ TEN ZABAH. JURZ GO GDZIIŹ CZUDŹ. APE NO PAMINTAM GDZI. HMMMM.
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 18:52:58
Na początku,  nie zwróciła na niego uwagi, wytarła miecz w białą lnianą bluzkę i schowała go do pochwy,  dopiero gdy podszedł i pochylił się nad nią,  dokładnie mu się przyjzala, tak, Humanoidalne drzewo,  drzewiec czy jakoś tak okreslala to jej matka,  gdy opowiadała jej historię o stworzeniu z którym podrozowala. Elliri nigdy nie wierzyła w istnienie czegoś takiego, aż do dzisiaj, do czasu gdy go zobaczyła. 
Tak jak uczyła ją matka, zachowała szacunek i spokój,  tylko w ten sposób mogła wyjść z tego cało,  a zresztą,  stworzenie które stało przed nią,  tak jak ona było dzieckiem ziemi, jej najukochańszym stworzeniem,  w odróżnieniu od tych, którzy już leżeli martwi.
-ceádmil essea Elliri
Przedstawiła się płynnie w starszej mowie , uśmiechając się do stworzenia
-essea seidhe
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 27, 2015, 19:01:55
Na szlaku, przy jednym z dzew zadymiło się. Powietrze zadygotało. Z ciemnego dymi wyłoniła sie wysoka, smukła kobieta.. Wyrównała sukienkę i spojrzała zaciekawiona na otoczenie. Na elfke i.. Coś. Westchneła i wyskanowala zaklęcie ochronne.
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Graak w Maj 27, 2015, 19:20:40
*Szczęki stwora rozwarły się wypowiadając szybko słowa które.....nie były zbyt dobrze wymawiane. Ponownie obłok zielonych zarodników wzniósł się w powietrze, a "twarz" zmieniła grymas złości na zaciekawienia i ostrożności. Po jego głowie przebiegła ruda wiewiórka, po czym czmychnęła na splot gałęzi na plecach drzewca, machając przy tym puszystą, rudą kitą. Olbrzym schylił się jeszcze niżej, tak bardzo że zrównał się swoją głową z twarzą elfki.*
MUFISZ JAK YLF, FALCZYRZ JAK YLF, JEZDEŚ TY YLF? BO NAFET PAHNIERZ JAK YLF.... JAK YLF KTUREGO ZNAM........
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 19:46:26
-Tak, jestem elfka, pełnej krwi... -odparła z dumą i zdziwiła się,  elf którego zna? Niby ze pachnie jak kto?
Zamyslila sie na chwilę i nagle jej uwagę przyciągnęła kobieta która ją obserwowała,  powietrze wibrowalo pod naporem magii, naporem którego nienawidziła, sam jego zapach doprowadzal ją do szału,  gdy tylko o tym pomyslala,  wibracja powietrza ustala, zniknął zapach. Nagle z drzewa zlecial czarny kruk, Seth, z którym podrozowala jeszcze jej matka i jak gdyby nigdy nic, usiadł na gałęziach drzewca.
-Seth... -mruknela w stronę ptaka jakby starając się przywołać go do porządku.  Nadal jednak patrząc ciekawie na kobietę, zaprosiła ja gestem w swoją stronę .
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 27, 2015, 20:18:24
Spojrzała na nią i podeszła, mocniej naciagnela kaptur i zakołysała biodrami. Elfka.. Zle jej się kojarzyły.. W sumie nie przez rasizm, poproatu wspomnienia.. Uderzyły ją ze zdwojoną siłą. Zagryzła warge. - kim jesteś? - odrzekła przyjemnym, cichym glosem
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 20:23:55
-To ja powinnam o to zapytać,  ty mi się przygladasz -mruknela cicho, nad wyraz spokojnie, nie czuła wokół siebie magicznej aury, jej zapachu , powietrze nie wibrowalo, jednak wiedziała,  że kobieta jest czarodziejka,  właśnie dlatego zastanawiało ją,  dlaczego tak jej się przyglądała. Chciała wiedzieć co się tutaj dzieje, czyj zapach miała, dlaczego czarodziejka patrzyła na nią w ten sposób i dlaczego Seth,  pomimo tego że nie ufa obcym, podlecial do drzewca z taką otwartością - Czy możecie wyjaśnić mi, co tutaj się dzieje?  Skąd znasz mój zapach? A ty, dlaczego tak mi się przygladasz?
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 27, 2015, 21:21:39
-wyglądasz podobnie do kogoś, kogo kiedyś znałam. Ale cóż, może złudzenie.. Elfki są zazwyczaj w miare podobne... Chociaż czasem miewają różne cechy.. Charakterystyczne.. - ściągnęła kaptur i oczom elfki ukazała się piękna, jasna twarz czarodziejki. Dłonią przeczesała włosy i momentalnie powietrze zapachniało mieszanką cynamonu i nardu. Spojrzała.na nią ponownie. -Nazywam sie Filippa Eilhart. -wypowiedziala te słowa powoli.  Bez zbędnej dumy, jednak pewnie. Ostatnie sylaby swojego nazwiska lekko zaakcętowała.
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 21:46:42
Zasmiala się,  to nie prawda że elfki są podobne,  i bardzo dobrze o tym wiedziała,  nawet ta czarodziejka o tym wiedziała,  tylko musiała wymyślić coś, aby nie zabrzmiec głupio. Uśmiechnęła się ładnie,  uśmiech miała po matce, te same doleczki w policzkach i drobne ząbki koloru pereł. Wyciągnęła rękę w stronę czarodziejki
-Elliri Feainewedd - uśmiechnęła się jeszcze ładniej, mówiła wolno, wiedziała że jej przydomek może sprawiać trudności w wymowie dla zwykłych dh'oine - We Wspólnym, znaczy to tyle co dziecię słońca .
Wolała informować o tym ludzi, łatwiej było im się do niej zwracać w ten sposób, i chociaż nie często rozmawiała z Dh'oine,  a jeśli już to nie przedstawiała im się na przesłuchaniach,  to zawsze miała w nawyku, aby przedstawiać się z klasą i uśmiechem,  tak jak uczyła ją matka.
-jeśli mogę wiedzieć z kim mnie pani pomyliła ? - elfka nadal starała się ściągnąć Kruka z gałęzi drzewca.
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 27, 2015, 21:55:47
-Znam starszą mowę. Nie jestem wieśniaczką.. - westchnęła i uścisnęła jej dłoń. Typowo elficka, szczupłą dłoń.  Faktycznie ją przypominała.  Ale nie.. To było niemożliwe. Westchnęła- Za dużo ludzi w życiu poznałam.. I myle twarze. Mam swoje lata... Skąd pochodzisz? - cóż, chciała się dowiedzieć wiecej o dziwnej dziewczynie i o tym.. Czymś.. Znowu zabrakło jej słów. Przebuegła spojrzaniem po calej sylwetce elfki. Niec nie ucieknie jej dużym, czarnym oczom.. Zawsze czujnym i spostrzegawczym.
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 27, 2015, 22:13:22
Stanęła zupełnie luźno i spoglądała na czarodziejkę, no cóż,  miejsce się zmieniało, zmieniali się ludzie.... Zamyslila sie na chwilę, aby zebrać myśli i jakoś to opowiedzieć.
- Urodziłam się w Aedd Gynvael, tam gdzie moja matka, jednak po dwóch latach, wraz z rodzicami przenieśliśmy się do novigradu, tam jednak mieszkaliśmy tylko cztery lata, do pogromu w którym zginęli moi rodzice, później zamieszkałam  w Dol Blathanna u stryja... teraz jestem tutaj - wzruszyła ramionami. Była ciekawa kogo przypominała tym obcym osobom, do kogo była tak podobna,  że ją mylono, kto podobny do niej był tak interesujący ze zwracał na siebie uwagę czarodziejki interesujący drzewca - Seth! Zejdź w końcu,  nie niepokoi się obcych.
Mruknela na Kruka.  Nigdy taki nie był, podróżował z nią od zawsze, a wcześniej z jej matką,  nigdy nie był obojętny na ich polecenia. 
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Filippa Eilhart w Maj 28, 2015, 22:33:43
Jak mieli na imię twoi rodzice? *Spytała yeorwtycznie całkiem luźno, poprawiła aksamitne rekawiczki na dloniach i udała zaiteresoanie otaczającą ją przyrodą. *
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 29, 2015, 14:37:13
Nie miała pojęcia dlaczego czarodziejka zapytała o jej rodziców,  jednak wydało jej się to dziwne,  zmierzyła ją spojrzeniem i dopiero po chwili uznała że może jej odpowiedzieć.
-Mesira i Trisstan - mruknela lekko zaniepokojona nagłym zainteresowaniem czarodziejki, ale wiedziała że z takimi lepiej nie dyskutować,  bo nigdy nie wiadomo, kiedy zmienia cie w żabę .
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Graak w Maj 29, 2015, 21:48:19
JA NIE JEZDEM TYM CŻYMŹ, SOFO KOPIETO
*Obruszył się na słowa kobiety i wyprostował w plecach, że aż zaskrzypiało, i posypała się stara kora, zastąpioba przez nową, twardą niczym stal lub kamień. Duże, bystre ale jednocześnie nierozgarnięte ślepia spoczęły wpuerw na elfce, a następnie na czarodziejce. Graak czuł od niej moc, zawsze ją wyczuwał, w końcu był istotą magiczną. Podrapał się po boku palcami wielkości muskularnych ludzki ramion,  i przestąpił z nogi na nogę.*
DLACZEMU WASZE MOJA PRzSZESZKACAĆ? GRAAK NIE LUBIĆ TŁUMY. CZUJE SIEM FTEDY TAKI MAŁY
*Rzekło siedmio metrowe żywe drzewo.*
Tytuł: Odp: Powrót furii kniei.
Wiadomość wysłana przez: Elliri Feainnewedd w Maj 29, 2015, 22:12:27
Zaśmiała się wesoło
-No, do małych, to ty Graak nie należysz - rzuciła wesoło w stronę drzewca i nagle przypomniała sobie opowieści matki, Graak,  tak nazywał się drzewiec z którym podrozowala zanim osiadła w Aedd Gynvael, albo był to zupełny zbieg okoliczności i więcej niż jeden wolny drzewiec nosił na imię Graak,  albo właśnie stała przed żywa legenda o której często opowiadała jej matka. Seth nadal siedział na gałęzi drzewca , jak gdyby nigdy nic oczyszczając swoje skrzydła- A więc masz na imię Graak?  To zabawne, moja matka kiedyś podrozowala z drzewcem o tym samym imieniu.
Podsumowała spokojnie, oczekując reakcji drzewca i nadal starając się przywołać Setha do porządku.