Kwiecień 27, 2024, 04:14:33
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!

Na Szlaku Przeznaczenia Trwaj



Autor Wątek: Z życia dworu lyrijskiego.  (Przeczytany 1201 razy)

Sepear

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 10
  • Najlepsza jest metoda warstwowa. ~ JW
    • Zobacz profil
Z życia dworu lyrijskiego.
« dnia: Maj 02, 2015, 00:55:27 »
"Dwór dworem, a zaścianek zaściankiem. Tako mówili starcy na wsiach i mędrcy w swych wieżach i wszyscy mieli rację. Bowiem życie chłopa i życie władcy podobne jest, a różni się wyłącznie wagą obowiązków."

Lyria
Nad zabudowaniami miasta wschodziło słońce. Jego promienie padały na czerwone dachy kamienic, kryte gontem drewnianym warsztaty rzemieślników, łupkiem kryte dachy domów kamieniarzy oraz strzechy biedoty miejskiej. Wpadały przez okna, budząc starców w pieleszach. Rośli mężczyźni zrywali się, by gotować się do codziennej pracy. Dzieci spały jeszcze, ale zaraz zrywały się, słysząc kroki rodziców ( nic tak bowiem nie motywuje jak skórzany pas).
Po chwili ulice zapełniały się straganami oraz samymi ludźmi. Towar trzeba było czym prędzej sprzedać, taka zasada handlu. Szczególnie jadło lubiło się psuć na powietrzu.
Ruch się zwiększał. Do miasta zjeżdżali się kupcy z południa, północy, wschodu i zachodu. Dało się ich rozpoznać. Mieszkanie umiał zauważać kto swój, a kto tylko udaje. Akcent dało się wyczuć, a czasem i wygląd dawał wskazówki. Bowiem jeśli przybysz miał ciemniejszą karnację i orientalne stroje, to jak nic przybywał z południa. Gdy ktoś był krasnoludem i handlował bronią to zwykle pochodził z Mahakamu lub miał tam swoich mocodawców. Jeśli był elfem to zwykle pochodził z Gór Ognistych ( tamtejsze elfy prowadziły handel wyjątkowo prężnie).
Na targowisku sprzedawano głównie towary lokalne tj mięso, bydło, wieprze, zboża i inne plony tutejszej ziemi. Zdarzały się stoiska winiarzy. Tutejsi wyrabiali przednie wina. Były one co prawda gorsze od tych z Toussaint, lecz klimat na lepsze nie pozwalał. Toteż przy ich stoiskach zbierali się co bogatsi mężowie, aby zaopatrzyć się w wykwintne trunki, te krajowe i zagraniczne np Est Est.

[opis będzie rozwijany]

Sepear

  • Administrator
  • Nowy użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 10
  • Najlepsza jest metoda warstwowa. ~ JW
    • Zobacz profil
Odp: Z życia dworu lyrijskiego.
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 18, 2015, 15:58:07 »
Nastawało lato w Lyrii. Łąki podmiejskie, co zieleniły się już wiosną, teraz koszone były, jako że trawa długa już była, zaś zwierzęta gospodarskie jeść coś musiały. Na podgrodziu rozstawiano jak zawsze targ, aby rzemieślnicy i chłopi zażyli trochę zabawy w dzień przesilenia. Na ten dzień przewidziane były rozmaite atrakcje.
Król nie planował przebywać z ludem, jednak z kiesy królewskiej opłaceni byli sztukmistrze i kuglarze. Znajdowali się wśród nich rozmaici żonglerzy, połykacze ognia, a czasem i iluzjoniści, magami zwani, oni jednak czynili wyłącznie iluzję, która była nieporównywalnie mierna wobec magii magów z Kapituły i tych wolnych.
Zapowiadały się piękne uroczystości, toteż i służba wymykała się, by pomóc czasem, a także zwyczajnie obejrzeć, jak to trenują kuglarze. Wielokrotnie śmiali się z nich, bo ci na widok nieproszonych gości tracili takt, często dostając pałkami, którymi żonglowali w głowę lub w stopę. Wtedy podskakiwali groteskowo na jednej nodze, drugą masując w dłoniach.
Do połykaczy służba się nie zbliżała. Z ich namiotów non stop buchały snopy ognia, a naturalne instynkty nakazywały, by od ognia trzymać się z daleka. Mieli jednak do nich respekt, bo oni nie ginęli od ognia, a pluli nim, jakoby byli smokami.


Kronika Królewska
Ustęp : Midinváerne

 

Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
nazarinh sparta ik msppolska masterpolishstrongskill